sobota, 3 października 2015

Medycyna nie taka straszna

Hej :)
Pytałyście mnie wielokrotnie o moje studia. Czy rzeczywiście jest tak ciężko i jak udaje mi się łączyć naukę ze sportem. Też się nasłuchałam, że "zero życia", "zero wychodzenia", "będziesz zombie". Całe szczęście zostałam pozytywnie zaskoczona. Chociaż z tym stanem "zombie" parę razy miałam do czynienia. 





Ale zacznijmy od początku :) Nie zawsze chciałam iść na medycynę. Dopiero w liceum stwierdziłam, że bycie lekarzem jest czymś, czym chcę się zajmować przez resztę życia ( w gimnazjum zastanawiałam się nad szkołą lotniczą w Dęblinie :D ). Chyba wszyscy znajomi lekarze, w tym moi rodzice, odradzali mi ten pomysł. Ciężkie studia, ciężka praca, rozgoryczeni pacjenci. No ale uparłam się i już jestem na 5 roku. Atmosfera i ilość nauki bardzo dużo zależą od uczelni. Chyba na każdym uniwersytecie medycznym mam jakiegoś znajomego i różnice są ogromne. Jedni uczą się non stop, jedni ciągle się bawią. Np. we Wrocławiu czy Lublinie jest zdecydowanie mniej nauki niż na ŚUM-ie. Wszędzie jest inaczej, nawet korzystamy z różnych książek. Ale umówmy się - wszędzie można trafić na wykładowcę który lubi studentom uprzykrzać życie. Pierwszy rok, mimo małej ilości zajęć, był wymagający. Trzeba było się wdrożyć w nowy rodzaj nauki, gdzie tak naprawdę nikt Ci nie mówi czego dokładnie musisz się nauczyć. Nikt nie dyktuje regułek do zeszyciku. Musisz umieć najlepiej wszystko :D Ale co piątek był czas na to żeby się spotkać na jakiejś imprezie. Wszystko dla ludzi :) A jeżeli chodzi o ćwiczenia to, jeżeli siedzi się na tyłku przed książką kilka godzin non stop,  ciało samo krzyczy o trochę ruchu. Nikt nie jest cyborgiem, nie da się uczyć przez cały dzień bez najmniejszej przerwy. No, chyba że przyjdzie sesja... 

Może nie codziennie, ale kilka razy w tygodniu na pewno znajdziecie czas na ćwiczenia. Nauki jest dużo, ale i tak mniej niż myślałam. Może dlatego, że nastawiłam się na codzienne zarywanie nocy, picie miliona kaw i siedzenie na uczelni od rana do późnego wieczora. Aż tak źle nie jest :) A satysfakcja ogromna! 

I szczerze polecam Śląski Uniwersytet Medyczny - niesamowici lekarze, którzy naprawdę chcą czegoś nas nauczyć i studenci, którzy sobie pomagają, a nie rzucają kłody pod nogi :) 



Po ośmiu godzinach na sali operacyjnej :) Łukasz pomagał tacie w nastawianiu kości i szyciu - tak  lekarze sprawdzają chłopaków swoich córek haha :D Test zaliczony! 


33 komentarze:

  1. A jakie masz metody nauki?? Czytasz tylko kilka razy? Czy może notatki?? Jakieś wskazówki dla pierwszoroczniakow?? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazwyczaj robię notatki i potem się z nich uczę :) Bochenka stresciłam chyba całego.

      Usuń
  2. Proszę powiedz czy sporo osób odpada po 1 roku? czy jednak gdy się zawalczy da radę ze wszystkiego wyjść na prostą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas odpadło tylko 10 osób i potem z roku na rok coraz mniej osób się z nami żegnało. Po 4 roku nikt nie odpadł :)

      Usuń
  3. Jakie plany po piątym roku? Zdecydowałaś się już na specjalizację?
    Wiążesz przyszłość zawodową z Polską? Czy uciekasz za granicę? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej uciekam. Chociaż o wiele bardziej wolalabym zostać w Polsce, ale raczej przez kilka najbliższych lat dużo się nie zmieni :(

      Usuń
  4. Jaką wybieracie specjalizację?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze się waham. Może gastroenterologia. Łukasz kariologia inwazyjna.

      Usuń
    2. O to może zgłoszę sie kiedys do Ciebie na konsultację :)

      Usuń
  5. Ja wlasnie zaczelam lek na Ump choc o Sum-ie myslalam :) teraz tylko wdrozyc sie w nowy typ nauki :) jaki byl twoj ulubiony przedmiot :)? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super ;) Dla mnie na ten moment histologia ;)

      Usuń
    2. Przez asystenta z histologii wypadła mi chyba połowa włosów. Brr!

      Usuń
    3. Weeź szkoda włosów takie ładne ;) Chociaz mi wypadnie połowa włosów z tutejszym biosyfem ze względu na asystenta ughh ;<

      Usuń
  6. bardzo dziekuje za ten post ! czy trudno bylo Ci dostac sie na medycyne, jakie oceny mialas w liceum ? Co szlo Ci najlepiej ? Jak z.matematyka ?
    I.. ile razy w tygodniu udaje Ci sie cwiczyc wlasnie w czasie roku akademickiego ?
    Przepraszam za na tlok pytan, ale bardzo mnie inpirujesz i jestem ciekawa, jak udaje Cisie to wszystko poukladac !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na medycynę wszędzie jest się ciężko dostać. Jak ja zdawałam, wymagana była tylko chemia i biologia. I szczerze Ci powiem, że matura nie ma nic wspólnego z tym co się dzieje na studiach :) ćwiczę 4 razy w tygodniu.

      Usuń
  7. A co myślisz o zaczynaniu medycyny w późniejszym wieku np. po skończeniu już jednego kierunku? Ja właśnie kończę prawo na uj i chodzi mi po głowie medycyna albo stomatologia, a wczesniej niestety albo o tym nie myslałam, albo czułam, żę sobie nie poradze.

    Ps; czy jest możliwość jakiegos dorabiania sobie na studiach medycznych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli jest to Twoje marzenie to trudno Ci tego odradzać. Jednak pamiętaj ze jest to 6 lat studiów, rok stażu i 5 lat specjalizacji. Według mnie nie ma czasu na prace.

      Usuń
  8. Hmm, czyli najlepiej mieć bogatych rodziców :-)
    Czy Twoi rodzice też są lekarzami?
    Z tego co piszesz zostały Ci 2 lata studiów, potem staż i 5 lat specjalizacji. Drugi i trzeci etap w kraju czy już za granicą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niekoniecznie :) mam znajomych z biedniejszych rodzin i zarabiają na studia pracując w wakacje. Wszystko się da zrobić :) planuję wyjazd juz na specjalizację :)

      Usuń
    2. Z doświadczenia wiem, że dorabianie w wakacje to kropla w morzu. Wybór studiów w innym mieście wiąże się ze sporymi kosztami. Pamiętam, że z mojej klasy ponad połowa osób nie poszła na studia ze względu na brak pieniędzy w budżecie domowym.

      Usuń
    3. Zawsze można się ubiegać o stypendium socjalne :) A jadąc zagranicę można już ładnie zarobić.

      Usuń
  9. Na medycynie chyba nie ma mowy o mieszkaniu w akademiku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda uczelnia ma akademiki :) a u nas każdy potrafi się dostosować tak żeby innym nie przeszkadzać w nauce :)

      Usuń
    2. Oglądając zdjęcia jakie umieszczasz na Instagrams to raczej nie mieszkasz w akademiku ;-), no chyba że na medycynie są takie super warunki ;-)
      W akademiku zawsze są problemy ze znalezieniem ciszy na naukę.

      Usuń
    3. A gdzie napisałam, że mieszkam? Mam wielu znajomych w naszych akademikach i jakoś każdy sobie radzi :)

      Usuń
  10. Z blogu można wywnioskować, że Twoje życie to tylko studia, siłownia i chyba chłopak. Czy masz jakieś inne zainteresowania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No medycyna to ciężki kierunek. Jak chcę być lekarzem to nie mogę imprezować co drugi dzień. W wakacje mam więcej czasu na swoje pasje. A ty jakie masz zainteresowania?

      Usuń
    2. Nie miałam tu na myśli imprezowania :-)
      Masz fajny etap swojego życia - dzięki rodzicom masz możliwość studiowania i możesz skupić uwagę tylko i wyłącznie na sobie. Żyjesz pomiędzy uczelnią a siłownią i innymi przyjemnościami.
      Jak ja studiowałam rodzice musieli zacisnąć pasa, żeby poradzić sobie finansowo a ja przez 5 sezonów zimowych chodziłam w jednych butach, więc jesteś szczęściarą ;-))))
      Jeśli chodzi o moje zainteresowania to uprawiam pływanie, nordic walking, rower i czasami chodzę na zumbe. Przede wszystkim stawiam na ruch na świeżym powietrzu. Poza tym gram na pianinie, czasami maluję i układam puzle :-) Pracując zawodowa ciężko znaleźć czas na to wszystko ale czasami się udaje ;-))

      Usuń
  11. No widzisz, ja na moich studiach nie mogę sobie pozwolić na więcej przyjemności. Decyzja o byciu lekarzem jest również decyzja o poświęceniu wielu przyjemności związanych z czasem wolnym. Nauka pochłania 3/4 wolnego czasu. Teraz na 5 roku już mam łatwiej, ale przez te 4 poprzednie lata nie miałam czasu na nic oprócz właśnie siłowni. A siedząc ciągle na tyłku z książkami, sport to najlepsza forma rozrywki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimie Medycyna i sport to za malo?? Widać ze o medycynie nie masz zielonego pojecia skoro zadajesz to pytanie! Najlepsze,że po studiach jest jeszcze weselej,zwlaszcza jadac z dyzuru na dyzur..

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam się, iż ruch jest bardzo ważny. W końcu w pracy w służbie zdrowia niemal cały czas jest się na nogach! Nawet producenci odzieży zauważają jak ważne, żeby wszystkie spodnie, fartuchy, tuniki, czy bluzy damskie medyczne były nie tylko schludne i ładnie skrojone, ale przede wszystkim komfortowe w użytkowaniu przez wiele godzin w przeróżnych warunkach :)

    OdpowiedzUsuń
  14. 53 year old Librarian Kalle Portch, hailing from Winona enjoys watching movies like Defendor and Jogging. Took a trip to Gondwana Rainforests of Australia and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. powinienes to sprawdzic

    OdpowiedzUsuń