niedziela, 20 grudnia 2015

Proteinowe batoniki a la snikers

Kto nie lubi słodkości? Chyba nie znam takiej osoby. A niestety, gdy jesteśmy na diecie i dbamy o sylwetkę, musimy sobie takich rzeczy odmawiać. Stąd mój mały kompromis: proteinowe batoniki.

Czego potrzebujemy?

  • 6 łyżek płatków owsianych błyskawicznych 
  • 3 łyżki płatków owsianych (ja dałam górskie)
  • 2 łyżki wiórków kokosowych
  • 2,5 łyżki masła orzechowego  (dodałam to z lidla, crunchy z orzechami - jak mamy zwykle to warto trochę orzechów dorzucić)
  • 2 łyżeczki miodu 
  • 2 miarki odżywki białkowej czekoladowej (ja dodałam tą z TREC o smaku czekoladowo-kokosowym)
  • 3 płaskie łyżki kakao
  • Pół szklanki mleka
  • Spora garść suszonej żurawiny 



czwartek, 10 grudnia 2015

Hummus

Dzisiaj przepis na hummus. Rzecz, która ostatnio bardzo często gości na moim stole.

Czego potrzebujemy?

  • 100 g ciecierzycy 
  • 1,5 łyżki jasnej pasty tahini 
  • 2 ząbki czosnku 
  • 1 łyżka soku z cytryny
  • 3 łyżki zimnej wody mineralnej 
  • Soda 
  • Sól 



piątek, 4 grudnia 2015

Zima zła

Nie lubię zimy. Nie lubię tego, że muszę się ubierać na cebulkę, że non stop jest mi zimno, że ciągle chce mi się spac i że jest ciemno na dworze. Nie lubię zimy, bo powoduje, że mam ochotę tylko siedzieć pod kocem z kubkiem ciepłego kakao. A to równa się ze znacznym spadkiem motywacji do ćwiczeń. Dużo osób odpuszcza sobie sport zimą, bo przecież do lata dużo czasu, bo nie pokazujemy ciała. A potem budzą się jak juz jest za późno na uzyskanie wymarzonego summer body. Wiec jak tu się nie rozleniwić i dalej być aktywnym?



wtorek, 24 listopada 2015

Budyń z kaszy jaglanej

Dzisiaj pyszna alternatywa na tych, którym jedzenie codziennie owsianki i płatków się znudziła. Budyń z kaszy jaglanej to prosty i szybki przepis na zdrowe śniadanie :)



poniedziałek, 23 listopada 2015

Pieczarrrkowa

Dziś przepis na jedną z moich ulubionych zup. Pyszna i sycąca pieczarkowa :) Gotuję ją, jak większość innych zup, dzień wcześniej.


środa, 18 listopada 2015

Wcierka Jantar

Jesień i zima to dla mnie zdecydowanie najgorszy okres w roku. Zimno, ciemno, deszczowo i trzeba ubierać się na cebulkę. Jest to też najcięższy czas dla kondycji moich włosów. Wypadają garściami, a babyhair nie chcą się pojawiać. Po wieloletnim niszczeniu moich włosów farbowaniem od jakiegoś czasu interesuję się wszystkimi metodami ich naprawy. I tak w moje ręce trafiła szeroko komentowana wcierka Jantar. 


niedziela, 8 listopada 2015

Mój plan treningowy : pozostałe dni

Opisałam Wam poniedziałek i wtorek. Czas na pozostałe dni :) W środę zrobiłam sobie rest day i czekałam aż mi w końcu znikną zakwasy :D Szczegóły reszty tygodnia znajdziecie poniżej :)



środa, 4 listopada 2015

Mój plan treningowy : górne partie ciała

Wczoraj zajęłam się górnymi partiami ciała - plecy i ramiona. Coś, co często dziewczyny pomijają. Trening dosyć krótki, ale za to intensywny. Na początek standardowo bieg i rozgrzewka. Musimy pamiętać o dobrym rozgrzaniu wszystkich stawów, a w szczególności nadgarstków. Kontuzja może zmusić nas do przerwy od ćwiczeń nawet na kilka tygodni. Zapraszam do dalszego czytania :)


poniedziałek, 2 listopada 2015

Mój plan treningowy : nogi i brzuch

W tym tygodniu będę dodawać posty z moimi ćwiczeniami z każdego dnia, żeby mniej więcej nakreślić Wam, jak wygląda mój plan treningowy. Dzisiaj trening nóg i brzucha - zdecydowanie najprzyjemniejsze ćwiczenia :) Zapraszam do czytania :)


środa, 28 października 2015

Inspiracje

Każdy z nas potrzebuje inspiracji i motywacji do ćwiczeń. Porównujemy się do modelek, gwiazd kina, zapominając o tym, że te osoby często są non stop pod kontrolą dietetyków i prywatnych trenerów. Dlatego chciałam Wam pokazać dziewczyny, które do swojej sylwetki doszły same. Spośród wielu profili na instagramie, wybrałam trzy, które pokazują różne typy budowy wysportowanego ciała. A to dlatego, żeby nie wybierać sobie za cel tylko chudzinki z 50 cm w talii, bo nie każdy ma do tego predyspozycje. Zapraszam do czytania :)


wtorek, 20 października 2015

Genialna zupa pho

     Uwielbiam pho! Mogłabym ją jeść codziennie i na pewno nigdy by mi się nie znudziła. Burza smaków, aromatów a przede wszystkim, jest to prawdziwa bomba witaminowa. Tradycyjnie w Wietnamie wywar robi się na kościach wołowych, ale raz że oni gotują pho w wielkich garach 24 godziny na dobę, a dwa że wynika to raczej z biedy. Tak czy inaczej, mama zachwyciła się tą zupą i od kiedy wróciła z podróży, pho często gości na naszym stole. Aby zagościła również na Twoim, skorzystaj z przepisu, który znajdziesz poniżej :)




niedziela, 18 października 2015

Ten okropny cellulit

Cellulit to zmora większości kobiet (statystyki mówią nawet o 90%). Magazyny zwykle piszą, że taka jest nasza natura i najlepiej to zaakceptować. Nawet raz przeczytałam, że nie mamy się czym martwić, bo przecież faceci i tak nie widzą takich szczegółów. Po pierwsze- najważniejsze że ja widzę, po drugie - nasłuchałam się już tyle męskich rozmów, że jestem w stanie stwierdzić, że widzą nawet więcej niż dziewczyny. Więc czym jest ten okropny cellulit i jak się z nim walczy?




wtorek, 13 października 2015

Aromatyczne tagiatelle


Uwielbiam kuchnię włoską i wino. A jeżeli połączymy te dwie rzeczy w całość to wyjdzie coś naprawdę przepysznego ;)

Co potrzebujemy?

1 duży jogurt naturalny (taki, który w konsystencji przypomina śmietanę. Nie grecki!) - dla osób które nie są na diecie może być śmietana 12 lub 18%
1 serek topiony gouda
2 piersi z kurczaka
200 ml białego wina, połwytrawnego (ja używam takiego z lidla w małej butelce - 5 zł)
3 garści liści szpinaku
2 pomidory lub garść pomidorków koktailowych
Sól, pieprz

Na głębokiej patelni na malutkim ogniu podgrzewamy jogurt z serkiem topionym. Często mieszamy i pilnujemy, żeby jogurt się nie ściął  (śmietana lepiej wytrzymuje wysoką temperaturę). Pomidory sparzyć, zdjąć z nich skórkę i pokroić w kosteczke. Włożyć do rondelka i zalać winem do poziomu pomidorów. Gotować tak żeby na koniec odparowała połowa  wina. Do naszej patelni z jogurtem wrzucamy szpinak, przyprawiamy solą i pieprzem, dolewamy  ok 50 ml wina. Do tego wrzucamy kurczaka i czekamy aż się udusi. W międzyczasie gotujemy makaron tagiatelle. Jak juz kurczak się udusi to wrzucamy pomidory razem z winem i lekko wszystko mieszamy. Na koniec do wszystkiego dodajemy ugotowany makaron.

Powinno starczyć na 3-4 porcje :)

Smacznego!


czwartek, 8 października 2015

Nic nie jem a tyję

Piszecie do mnie, że już nie wiecie co ze sobą zrobić, bo jesteście na diecie 1200 kcal, 1000 kcal, nic nie jecie, a waga ani drgnie. Zmęczenie nie pozwala na ćwiczenia, no ale skoro trzymamy się diety, to chyba wszystko powinno iść po naszej myśli, prawda? Przestaje być ważne, że wyniszczamy organizm, wyglądamy jakbyśmy nie spały 5 dni i miały zemdleć w każdej chwili. A potem, po tym całym wysiłku, dopada nas jojo. Znasz to skądś? Jeżeli tak i nie masz już pomysłów na utratę wagi - zapraszam do dalszego czytania :)




sobota, 3 października 2015

Medycyna nie taka straszna

Hej :)
Pytałyście mnie wielokrotnie o moje studia. Czy rzeczywiście jest tak ciężko i jak udaje mi się łączyć naukę ze sportem. Też się nasłuchałam, że "zero życia", "zero wychodzenia", "będziesz zombie". Całe szczęście zostałam pozytywnie zaskoczona. Chociaż z tym stanem "zombie" parę razy miałam do czynienia. 


środa, 30 września 2015

Nisiros


Nisiros (Nisyros) zwiedziłam przy okazji wyjazdu na Kos. Na wyspę przybywamy promem i od razy ruszamy w kierunku miasta Nikia. Po drodze mijamy specyficzny krajobraz: cała wyspa jest pokryta kamiennymi tarasami - pozostałościami po uprawach winogron. Drogi, jak to w Grecji, bardzo kręte i wąskie, ale przynajmniej nie ma ruchu. Przy tylko 800 mieszkańcach, Nisiros jest oazą spokoju. 




poniedziałek, 28 września 2015

Vanilla - Swept Away


 Dwie nowe pary szpilek zamówione, to teraz jeszcze muszę się nauczyć ładnie na nich chodzić! Więc w ramach wyjścia do sklepu, mały trening wytrzymałościowy stóp w bucikach na obcasie ;D

Dzisiaj klasycznie, najlepiej :) Przyjdzie zima i trzeba będzie się ubierać w dziesięć warstw swetrów. Warto skorzystać z ostatnich dni ładnej pogody i wyciągnąć jeszcze z szafy te lekkie, zwiewne ciuszki.






niedziela, 27 września 2015

Owsianka na śniadanie

Jedno z moich najczęstszych śniadań - owsianka. Baza zawsze taka sama, a jeżeli chodzi o dodatki to dorzucam to, co akurat mam pod ręką. Dzisiaj były to suszone wiśnie, goji i nasiona chia. 


sobota, 26 września 2015

Dzisiejszy trening : ramiona i brzuch

Karnet na siłownię kupiony, więc nie ma już żadnych wymówek! Wczoraj robiłam nogi, dziś łapki i brzuch. Poniżej przedstawię Wam mój dzisiejszy trening.


środa, 23 września 2015

Kos

Czas na podróż po pięknej Kos!

Uwielbiam Grecję więc jest to najczęstszy target moich wakacyjnych podróży. W tym roku byłam tam z mamą. Szczęśliwie, mogłyśmy tą wyspę odwiedzić jeszcze przed wybuchem zamieszek. Jest to mała wyspa, spokojnie da się ją zwiedzić w jeden, dwa dni. Na dobrą sprawę, można ją przejechać z jednego końca na drugi w godzinę. No ale po co się tak śpieszyć, skoro po drodze jest tyle pięknych i klimatycznych miejsc?



wtorek, 22 września 2015

Trochę o mnie

Często pytacie się jak dużo pracy musiałam włożyć w to jak teraz wyglądam, ile to trwało, czy byłam na jakiejś strasznej diecie i czy dużo schudłam. A więc oto moja historia :D

Moją przygodę z odchudzaniem zaczęłam już w liceum i było to pasmo niepowodzeń. Wypróbowałam parę najsłynniejszych diet, z dietą Dukana na czele (brrr!). Ciągle liczyłam i spisywałam kalorie. Większość czasu byłam głodna. Skutek był taki, że ciągle walczyłam z jojo i jego wszystkimi efektami ubocznymi, a końcowa waga wyniosła 62 kg - najwięcej w moim życiu.
Na pierwszym roku studiów nadal trzymałam się diety, ale już bardziej zrównoważonej. Codziennie sałatka, dużo warzyw, zero fastfoodów i zero cukru. Schudłam, ale trwało to długo i nie miałam z tego zbytniej satysfakcji. Wtedy natknęłam się na Ewę Chodakowską i zaczęłam z nią ćwiczyć. Waga szybko spadła, a ja miałam ogromną radochę z tego, że byłam w stanie zrobić całego killera z coraz mniejszym wysiłkiem. Zapisałam się na różne zajęcia fitness i zaczęłam chodzić z moim chłopakiem na siłownię. On na dół na ciężary, ja na górę na aerobik. W końcu namówił mnie, żebym i ja spróbowała pobawić się z kilogramami. Nie ukrywam, że byłam sceptycznie nastawiona, bałam się że będę miała zbyt umięśnioną sylwetkę. Ale poszłam, zobaczyłam i tu tak naprawdę zaczęła się zabawa. Kupiłam karnet i chodziłam na siłownię 3-4 razy w tygodniu.Dodatkowo ćwiczyłam w domu. Mięśnie rosły, waga się obniżała, a ja mogłam sobie zwiększyć kaloryczność posiłków. Zdecydowanie najlepszy układ! Po 2 latach, z małymi przerwami, praktycznie osiągnęłam swój cel. Zeszłam z 62 do 54 kilogramów w ciągu roku, potem już głownie zajęłam się rzeźbieniem ciała. Teraz już prawie od 2 lat utrzymuję tą wagę, a robię to co kocham, bez nie wiadomo jakich wyrzeczeń. Od roku ćwiczę z Kaylą Itsines - gorąco polecam jej treningi! Darmowy tydzień jej ćwiczeń znajdziecie tu: Kayla Itsines

Pamiętajcie, że samą dietą wiele nie osiągniecie, ale dokładając do niej codziennie ćwiczenia szybciej zobaczycie efekty i w zdecydowanie zdrowszy sposób :)


poniedziałek, 21 września 2015

Zielone smoothie

Hej:)

Dzisiaj prawdziwa bomba witaminowa! Pyszne, zielone smoothie. Garść jarmużu i szpinaku miksuję z kawałkiem imbiru (ja dodaję 3 większe plasterki) i około 300 ml soku jabłkowego lub pomarańczowego. Pijemy przez rurkę! Po pierwsze dlatego, że trzeba często mieszać, a po drugie - nie chcemy mieć zielonych zębów :D

A dlaczego bomba witaminowa?

Jarmuż zawiera dużo białka, błonnika, witamin (głównie C i K), wapnia, potasu i drogocennych przeciwutleniaczy. Z kolei szpinak jest bogaty w beta-karoten, witaminę C oraz luteinę - substancji które chronią przed miażdżycą. Ponadto jest źródłem magnezu, potasu, kwasu foliowego, witaminy K, witamin z grupy B oraz witaminy E. Imbir, oprócz genialnego smaku, ułatwia trawienie, leczy przeziębienia, zwiększa koncentrację i... zmniejsza cellulit!
Smacznego!

niedziela, 20 września 2015

Kalimera!


Hej!
Mała zapowiedź postu :)

Zwiedziłam już kawałek świata i myślałam, że fajnie byłoby się z Wami podzielić pewnymi wskazówkami i spostrzeżeniami na temat danych krajów. Chyba moim ukochanym, najbardziej klimatycznym miejscem są wyspy greckie i to od nich chciałabym zacząć. Na początek napiszę o Kos. Także za parę dni zrobi się tu naprawdę pięknie :)

Buziaki!

sobota, 19 września 2015

Pudding chia

Pierwszy przepis!

Dzisiaj w roli głównej nasiona chia. Przepis bardzo prosty, każdy sobie z nim poradzi :)

Blenduję pół banana, garść borówek z 3/4 szklanki mleka (nawet lepsze będzie mleko kokosowe lub migdałowe). Dosypuję łyżeczkę ksylitolu, wyciskam trochę soku z limonki, wsypuję 3 łyżki nasion chia i dokładnie mieszam. Przelewam wszystko do słoiczka  (ten kupiłam w Polo w zestawie 3 słoiczki za 6 zł) i odstawiam do lodówki na 3 godziny (można też zostawić na noc).

Smacznego!

No i stało się - mam bloga!

Długo się wahałam nad tym czy założyć bloga, czy nie. Nie wiedziałam czy znajdę wystarczająco dużo ciekawych tematów, żeby Was przy mnie na dłużej zatrzymać. No ale jak nie spróbuję, to się nigdy nie dowiem. Poza tym, już tyle osób mnie na to namawiało, że skończyły mi się wymówki :D

A więc, do dzieła!

Chciałabym aby ten blog mógł być dla Was inspiracją do większego dbania o swoje zdrowie i kondycję. W moich następnych postach znajdziecie wskazówki co do ćwiczeń i diety (razem z przepisami). Postaram się również przekazać Wam parę przydatnych informacji dotyczących podróżowania po różnych krajach.
Mam nadzieję, że Was zaciekawię :) Trzymajcie kciuki!